
Poznaniacy mają rogale świętomarcińskie, w Zakopanem rządzą oscypki. A Lublin ma cebularza. Ten niedoceniany wypiek dzisiaj obchodzi swoje święto.

20 czerwca w Lublinie obchodzimy Dzień Cebularza. A jak coś świętować - to z przytupem. Na ulicach Lublina można dzisiaj spróbować tego doskonałego wypieku z makiem i cebulą w roli głównej. Na pyszne cebularze mieszkańców i turystów zapraszają także lokalne piekarnie.
- Cebularz to produkt z ciasta pszennego wyborowego. Charakteryzuje się ono większą zawartością tłuszczu, dzięki czemu wypieczony produkt jest chrupiący z zewnątrz, a miękki i puszysty w środku - tłumaczy nam Agnieszka Grela, wiceprezes Stowarzyszenia "Partnerstwo Producentów Cebularza Lubelskiego".
Najlepiej smakuje jeszcze ciepły, posmarowany masłem na wierzchu.
Z okazji Dnia Cebularza Urząd Miasta Lublin przygotował wiele atrakcji, dzięki którym mogliśmy dowiedzieć się więcej o tym przysmaku. Na placu po Farze rozdawano ten przesmaczny wypiek, spacery miejskie poświęcone cebularzowi oraz gra miejska. Można było spróbować swoich sił i wypiec własny placek, a takze wziąć udział w "cebulowym konkursie. Lodziarnia Bosko przygotowała na ten dzień coś wyjątkowego - lody o smaku cebularza!
Skąd cebularz wziął się w Lublinie?
Pierwsze wzmianki o placku z cebulą pochodzą już z XIV wieku. Legenda głosi, że recepturę na cebularza stworzyła Esterka, piękna Żydówka, mieszkająca w okolicach Kazimierza Dolnego. Według podań, odwiedził ją sam król Kazimierz Wielki, który przejeżdżał obok jej gospodarstwa, gdy wracał z polowania.
Kobieta nie mając czym ugościć władcy szybko przygotowała ciasto drożdżowe z dodatkiem cebuli oraz maku i wypiekła w piecu chlebowym. Król nie mógł zapomnieć o cebularzu i zaradnej gospodyni. O cebularzu, zwanym „plackiem z cebulą” napisał także Stanisław Czerniecki, kucharz rodziny Lubomirskich w pierwszej książce kucharskiej – było to Compendium Ferculorum z 1682 roku. Jednak największą popularność ten wypiek zdobył w okolicach XIX wieku, a jego produkcją zajmowały się żydowskie piekarnie znajdujące się w okolicach lubelskiego podzamcza. Najbardziej znanym był Hersz Lander, który przyjechał do Lublina z Chełma, by uczyć się zawodu.
Ekskluzywne prawo wypieku
Nazwa cebularza lubelskiego od 2014 roku objęta jest certyfikatem ChOG (Chronione Oznaczenie Geograficzne). Oznacza to, że jest to produkt wyjątkowej jakości, wyrabiany tylko w konkretnym obszarze geograficznym. Cebularz lubelski musi być wypiekany tylko na terenie województwa lubelskiego, ale produkty potrzebne do jego wytworzenia mogą pochodzić z różnych regionów kraju.
Kariera cebularza nie zaczęła się jednak od przyznania certyfikatu. Lubelski placek na arenie ogólnopolskiej został dostrzeżony znacznie wcześniej, bo już w roku 2007. Wtedy został wpisany na listę produktów tradycyjnych, którą prowadzi Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Obecność na tej liście gwarantuje wyjątkowe cechy i właściwości wynikające ze stosowania tradycyjnych metod produkcji. Cebularz lubelski jest jednym z 243 produktów wpisanych na listę produktów tradycyjnych z województwa lubelskiego.
